Autor |
Wiadomość |
Łosiu
Ma(j)ster of disaster
Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 1189 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz/Łącko/Browary Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 15:35, 24 Mar 2011
|
|
Pewnego razu Kowalski wracając do domu zauważył, że u sąsiada Nowaka jest kort tenisowy, a na nim gra dwóch światowej sławy tenisistów. Zdziwiony, postanowił zajrzeć do niego:
- Skąd to masz?
- A widzisz, bo znalazłem niedawno starą lampę, potarłem i wyłonił sie dżin, więc wypowiedziałem życzenie i mam.
- A pożyczysz mi go?
- Nie ma sprawy, tylko musisz bardzo wyraźnie wypowiadać życzenie, bo ten dżin jest nieco przygłuchy.
Kowalski wziął lampę, poszedł do domu, a kiedy dżin się wyłonił, zbliżył sie do niego i powiedział jak najwyraźniej potrafił:
- Jutro rano chcę mieć za oknem góre złota!
Rano wstaje, patrzy, a tam góra błota. Wkurzony biegnie do sąsiada:
- Poprosiłem o górę złota, a jest góra błota!
- A ty myślisz, że ja prosiłem o wielkiego tenisa?
Trzech księży rozmawia o ofiarach. Pierwszy:
- Ja rysuję na podłodze kreskę i staję na niej, rzucam pieniądze otrzymane na ofiarę w powietrze i patrzę - te co spadną na prawo biorę dla siebie, a te co na lewo, dla Boga.
Drugi:
- Ja robię podobnie, ale rysuję koło: co wypadnie poza koło to Boga, co w kole - to moje!
A trzeci:
- Ja to po prostu stoję, rzucam pieniądze w powietrze - i co sobie pan Bóg złapie to jego, co spadnie, to moje!
Leci sobie orzeł. Macha majestatycznie skrzydłami. Rozkoszuje się pięknem przyrody. Nagle spostrzega w dole zająca. Śmiga za szarakiem.... Szuuuu... A tam okazuje się, że zając cały we krwi. Żal się orłu zrobiło zajączka:
- Co ci się stało, mój mały?
- Słonica mnie użyła, jako tamponu.
- Żesz, kurffa...
I odleciał orzeł, majestatycznie machając skrzydłami, kontemplując naturę.
Następnego dnia biegnie sobie zajączek. Już czyściutki, bielutki, mięciutki. Strzyże uszkami, przyrodę śledzi. Patrzy, a tam w górze leci orzeł. Cały we krwi.
- Co ci się stało, o wielki ptaku?
- Co się stało? Co się kurffa, stało? Szukam tego sku**ysyna, co powiedział słonicy, że podpaska ze skrzydełkami lepsza jest od tampona!
Wypadek. 4 osoby nie żyją. Policjant mówi do Bacy:
-Co tu się wydarzyło?
-Anu chodźcie z mnom to powiem
Tak idą idą ąz w końcu policjant mówi:
-Daleko jeszcze
-A o jeszcze trochi
są na górze.Baca mówi:
-Widzicie to drzewo?
-Widzimy
-No a łoni nie widzieli
Przychodzi baba do lekarza z kulą w głowie.
- A cóż pani do łba strzeliło??
- Słyszałem że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
Do sklepu optycznego wchodzi facet i zauważa na jednej z półek okulary za 2000 zł.
- Czyście pogłupieli? Co to za okulary, że aż tyle kosztują?
- To najnowszy wynalazek. Każdy kto je nosi, widzi innych jakby nie mieli na sobie ubrania.
- Niemożliwe! Chciałbym je przymierzyć.
Ekspedientka podaje okulary, facet zakłada je na nos i rzeczywiście, ekspedientka stojąca przed nim jest naga! Zdejmuje okulary - ubrana, zakłada - naga!
- Biorę je!
Wchodzi facet w swoich okularach do domu, patrzy: żona goła, sąsiad goły. Zdejmuje okulary - żona goła, sąsiad goły.
- No nie! Jeszcze nie zdążyłem dojść do domu, a już się zepsuły! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gromek
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Barcice k NS Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 19:23, 24 Mar 2011
|
|
Skąd jest gościu, co przychodzi do restauracji i zjada wszystko co jest w menu... ?
...zJEMENU ;p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KrzychuB
Ma(j)ster of disaster
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 1153 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 17:54, 09 Kwi 2011
|
|
Nowak usłyszał w radiu że wylądowały ufoludki: - są małe, zielone, mają duże wyłupiaste oczy i trzeba mówić do nich bardzo powoli. Następnego dnia Nowak wybrał się na grzyby. Rozchyla krzaczek - grzybek, następny - też grzybek, następny, a tam mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami. Pamiętając radiową informację mówi do niego bardzo powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Henryk Nowak, jestem elektromonterem, właśnie zbieram grzyby.
Mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami odpowiada mu równie powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski, jestem leśniczym, właśnie robię kupę... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KrzychuB
Ma(j)ster of disaster
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 1153 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 17:12, 03 Maj 2011
|
|
Czerwony kapturek wybrał się z koszyczkiem do babci, tyle że zamiast czerwonego kapturka założył niebieski. Nagle wilk zastąpił mu drogę:
- Zjem cię czerwony kapturku!
- Nie możesz mnie zjeść, bo ja nie jestem czerwony kapturem, tylko niebieski.
Wilk puścił go wolno. I tak cała historia powtarzała się przez tydzień i za każdym razem czerwony kapturek miał inny kolor kapturka niż czerwony. Aż pewnego razu idzie czerwony kapturek w różowym kapturku, spotyka wilka:
- Zjem cię czerwony kapturku!
- Nie możesz mnie zjeść, bo ja nie jestem czerwony kapturek tylko różowy.
- Mam to gdzieś nic nie jadłem od tygodnia. I wilk zjadł kapturka.
Jaki z tego morał? Żaden kapturek nie daje 100% zabezpieczenia... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kleznswp
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 666 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 17:51, 03 Maj 2011
|
|
hehehe |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KrzychuB
Ma(j)ster of disaster
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 1153 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 20:11, 21 Maj 2011
|
|
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów. Zatrzymaliśmy się na chwilę, żeby coś przekąsić. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka:
- Co, ku*wa, stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy, który miałem w ustach, aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział:
- Tak... raz się tak naj**ałem, że wyr*chałem pawia i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KrzychuB
Ma(j)ster of disaster
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 1153 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 6:25, 11 Cze 2011
|
|
Zima. Do przydrożnego baru wchodzi kierowca tira. Siada przy barze i mówi:
- Poproszę setkę. Tfu! (spluwa na podłogę) *lony matiz...
Barman się zdziwił, ale nalał mu setkę. Facet wychylił duszkiem i mówi:
-Barman, jeszcze seteczkę. Tfu! *lony matiz...
Barman zdziwiony nalał setkę. Facet wychylił i mówi:
- Jeszcze jedna setka. Tfu! *y matiz...
Barman mu nalewa i pyta:
-Ok, niech pan zamawia co pan chce, ale czemu za każdym razem pan spluwa i przeklina jakiegoś matiza?
-Wie pan co? - mówi kierowca - Zakopałem się w zaspie 30-tonową scanią i ni chu-chu nie mogę wyjechać. Podjeżdża matiziak, wysiada kierowca i mówi, że mnie wyciągnie. Ja mu na to:
"panie, jak mnie pan wyciągniesz tym matizem, to ja panu ze szczęścia laskę zrobię!". TFU! *lony MATIZ!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Strona 2 z 2 |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB © 2001, 2002 phpBB Group Play Graphic Theme
|