Moje perełki - R.I.P Seicento i aktualne Renault Clio II

Jak wszyscy to wszyscy.

Pare słów o moim pierwszym autku które niestety w sposób tragiczny skończyło swój żywot na Lwowskiej 8 lutego Cool

Fiat Seicento Sporting, przygotowywany był na N grupę. Z wyposażenia 2 kubły, 2x pasy szelkowe, kierowajka Momo Prototipo a tak poza tym blacha. Pod maską silnik z osprzętem Pana Lecha Węglarskiego (dolot +wydech) co dało na hamowni 62,2 KM i bodajże 85 nM. Poniżej parę fotek.

A aktualnie poruszam się zwykłym seryjnym Renault Clio II po lifcie z silniczkiem 1.5 dci. Ekonomiczny, na trasie pali 4 litry, jak trzeba to zrywny itp. Póki co na większy kłopot z Cliówką poza sprzęgłem czy immo nie mogę narzekać. Z wyposażenia nie wiele, to co mi się kojarzy, 4 poduchy, elektryka szyb i radio co nie chce czytać płytek Razz

Na razie nie mam zdjęć ale jak tylko auto umyje to zrobię kilka i wrzucę.

UP:

No i obiecane fotki Clio Cool

:

Według mnie aż tak strasznie to nie wyglądało, nie po takich dzwonach auta się robiło, tak mi ze zdjęć wynika. Ogólnie seicento ładne było, chyba widziałem na jakimś kjs-ie Very Happy

A ten silniczek w cliówce jest bardzo dobry, kilka razy cholowało się taką auta pokroju wesołego autobusu Very Happy

Miki powiedz mi co zrobiłęs z tym sejem?? Smile

8 luty godzina gdzieś kolo 20/21. Jechałem do rynku ok 100 coś km/h bo byłem trochę zły, kończyła się trójka Twisted Evil

Śnieg i lód na drodze. Pod solarium (przy skrzyżowaniu z Grundwaldzką) przodem do mnie stało Audi A6 a między nim a mną czarny Touran na KN'ie tyłem do mnie. Mijam przystanek (tam gdzie ostatnio rozbił się ten amerykański muscle car) a ten turan wyskoczył jakieś 15/20 metrów przede mnie. No to odruch hamulec w podłogę i seja postawiło prawą stroną w stronę rynku na lewy pas i bokiem w tą zaparkowaną A6. Sej się zawinął tak ze tylnym zderzakiem walnąłem jeszcze w drzwi kierowcy tego audi. No i tak wygląda ta historia. wypiąłem się z szelek i biegnę za tym Touranem, ale tylko dodał gazu i tyle go widziałem... Okazało się, że w audi minute przed wypadkiem wsiadła babka i siedziała w nim tak więc dobrze, że już była w środku a nie wsiadała... Zadzwoniłem po policje, która orzekła moją winę... A, że sej miał tylko OC i NW nie odzyskałem nic więc posprzedawałem na części a silnik ze skrzynią i budą (czego dziś żałuję...) poszedł na złom...

A jakiś tydzień później znalazłem na allegro to audi które skasowałem, wystawione było chyba za 10 tys. bo uszkodziło podłużnice czy cuś i wyglądało tak:

No i takim zbiegiem okoliczności dziś jestem szczęśliwym posiadaczem Renault Clio, które może nie ma takiego zacięcia jak Sej ale mi odpowiada Very Happy

Seja szkoda było, trzeba było jednak zostawic i podłubac przy nim jeszcze. Widziałem go w akcji nie raz Very Happy

super samochód. Cliówki nie widziałem, czekam na zdjęcia.

szkoda seja, szkoda.. miał pare unikatowych bajerków.. ja tez uważam że dzisiaj są możliwości żeby nawet podłużnice naprawić lub wymienić Wink

Ale panowie ja wam powiem tyle bo w końcu też rozbiłem samochodzik hehe i myślę że nawet gorzej wyglądał niż sej ale chodzi mi o to ze niekiedy naprawa przewyższa samochód tzn. nie opłaca się naprawiać go. A Tune ale wiesz nie wiem jak kto ale po niektórych naprawach jest strach jechać takim samochodem np. po naprawie podłużnicy (kogo itp to lepiej tu nie będę pisał bo myślę ze koleś mógł by się wkurzyć że klepie ozorem) w każdym bądź razie strach jeździć tym samochodzikiem trochu ale wygląda dobrze i robota(naprawa) fachowa była ale w zimie auto teraz zachowuje się jak nie powiem co... furmanką się lepiej jeździ niż tym samochodem xD

no wiesz Kiwus, nikt nie mówił ze to prosta sprawa jest zrobić coś takiego Wink

No dla tego sej poszedł na żyletki, do niego naprawa to jedynie ćwiara. A takim powiedziałem, że nie będę jeździł. Chciałem kupić drugiego seja i przełożyć, no ale wyszło jak wyszło Cool

w sumie to historie wypadku czytałem w jakims wątku Smile

głównie chodziło mi o to co sie stało z sejem potem... i szczerze to naprawde dziwie Ci sie ze poszedł na złom... nie pomyslales o tym zeby pchnąc komus silnik i skrzynie?? jesli nie była złą to wydaje mi sie ze kupiec na to by sie znalazł chociazby na swap'ika Very Happy

ja miałem problem taki że kończyło mi się ubezpieczenie. A, że nie mam garażu części ani wiedzy na ten temat (sprawy mechaniczne) nie umiałem tego zrobić więc jedynym rozwiązaniem był złom. A silnik sprzedał się na drugi dzień za 1000 zł.

no takie to właśnie jest

W pierwszym poście dorzuciłem fotki aktualnego dupowozu, Cliówki.